Nie mogę go stracić, bo bez niego nie potrafię już żyć….
Maciek to kolejny, 'szczęśliwy’ kot wolnowychodzący. Miał być jednym z tych, które wolne, beztrosko chodzą sobie po okolicy. Beztroskę przerwał jednak samochód, uderzając w niego z taką siłą, której nie miał prawa przeżyć. Możemy mówić o cudzie, że wyszedł z tego 'jedynie’ ze złamanymi nogami. Ostatkiem sił doczołgał się pod blok błagając o pomoc.
Niestety, przewrotny los chciał odebrać mu życie po raz drugi. Właścicielka Maćka słysząc o zupełnie nieosiągalnych dla niej kosztach operacji i leczenia, zanosząc się od płaczu, zdecydowała się na jego eutanazję.
Nie mogliśmy pozostać obojętni na kocie życie i postanowiliśmy o niego zawalczyć. Jest w nim przecież ogromna siła walki i życia.
Zgodziliśmy się na pokrycie kosztów operacji i leczenia, z jednym warunkiem- Maciek przez resztę życia świat będzie oglądał jedynie zza zabezpieczonych okien. W piątek przeszedł ponad 2 godzinną operację składania kości w obu tylnich nogach. Zabieg się powiódł, teraz przed nim długa droga do sprawności, ale wierzymy, że miłość jego pani pomoże mu przetrwać wszystko.
Dopilnujemy, żeby już był bezpieczny, zakopany w pieleszach domu wypełnionego po brzegi troską i opieką.
Prosimy o pomoc
Link do zbiórki:
OTOZ ANIMALS – Inspektorat Gliwice
nr konta: 41 1240 4302 1111 0010 5992 3319
ul. Zwycięstwa 1 Gliwice
44-100 Gliwice
Tytułem: połamany Maciuś