Wczoraj siłą udało nam się odebrać kilkanaście schorowanych zwierząt.
Suki z nowotworami, suki w ciąży, psy z guzami, pies z wybałuszonym okiem, poddany natychmiastowej operacji ze względu na potworny ból, który mu towarzyszył od bardzo wielu miesięcy. Stany zapalne, pchły, pasożyty, niewyobrażalne cierpienie trwające od lat.
Zwierzęta bez bud – mieszkające w betonowych rurach lub czymś co miało przypominać budę. Suki po wielokrotnych porodach, których szczeniaki według sąsiadów były zżerane przez inne osobniki. Właściciel chory psychicznie prawdopodobnie nie zdawał sobie nawet sprawy co działo się wokół niego. Nie pozwalał nam wejść na posesję i groził, że nie ręczy za siebie gdy tylko przekroczymy bramę zamkniętą na kilka spustów, wymachując kosą. Na szczęście udało się. Dzięki naszej determinacji, pomocy policji, straży miejskiej, urzędników i rakarzy.
Te zwierzęta pilnie potrzebują pomocy. Przebywają w szpitalu. Czeka je wiele zabiegów operacyjnych, ale będziemy walczyć.
Błagamy o pomoc. Pokażmy im jak wygląda normalne życie, bo na to zasługują…