Czy Waszym zdaniem właścicielka kochała i dbała o swojego kotka? Bo ona ciągle twierdzi, że tak….
Dlaczego więc dopiero w takim stanie trafił do weterynarza?
Mimo, iż podjęto wszystkie możliwe sposoby ratowania, niestety zwierzak nie żyje 🙁 wspólna interwencja z Organizacją Nadzieja na dom.