Jedno z ostatnich zgłoszeń miało dotyczyć kobiety, która znęca się nad psami nie dbając o nie, głodząc je i trzymając w nieogrzewanym mieszkaniu.

Jak można patrzeć na umierające zwierze przez kilka dni i nie reagować? Jak można nie zwracać uwagi na jego wycie i błagalny wzrok? Jak można przechodzić obok i patrzeć mu w oczy?

Zgłoszenie: „Sytuacja jest bardzo poważna – całkowite zaniedbanie psa: ma mocno spuchniętą lewą stronę pyska (silny stan zapalny, podchodzący ropą), jest wychudzony, podgryziony przez szczury – ma liczne strupy na ciele..”

Jak to możliwe, że pracownicy Schroniska w Rybniku interweniując kilkukrotnie nie potrafili złapać małego kundelka zagonionego na zamkniętą posesję, a nasz Inspektorka złapała go z zaledwie kilkanaście minut?

Samochód? Człowiek? Co lub kto spowodował takie obrażenia u koteczki? Tego się pewnie nigdy nie dowiemy.

Wczoraj siłą udało nam się odebrać kilkanaście schorowanych zwierząt.

To jak żyjemy my – ludzie, najczęściej wynika z naszych życiowych wyborów – tych dobrych, i tych złych. Czasami tylko los „decyduje” za nas.

Czym ten biedny, malutki, schorowany i niewidomy staruszek zasłużył sobie na to, żeby przed samymi świętami samotnie skonać w rowie ?

04.12.2017 Skrajnie wychudzony, zaniedbany i wycieńczony pies pozostawiony na pewną śmierć w cierpieniu.