Uszy :(

Jak bardzo musi cierpieć pies, by jego „opiekun” to zauważył? Jak nieludzki musiał być ten właściciel, patrząc na cierpienie swojego psa i nie robiąc nic?

Gdy odbieraliśmy psa – ten potrząsał głową i jak opętany ocierał uszami o wszystko, co miał w pobliżu, piszcząc przy tym i wyjąc z bólu. Okropne otwarte guzy w uszach bolały i swędziały niemiłosiernie!

Ile jeszcze trwałoby cierpienie tego psa, gdyby nie Ktoś, Kto to w końcu zgłosił? Tego, co ten pies przeżył, już nie zmienimy, ale możemy zmienić wszystko, co ten psiak ma przed sobą.

Warunki w jakich mieszkał też nie pozostawiały złudzeń co do właściciela…

Pies przebywa obecnie w Klinice i czeka na co najmniej dwie operacje uszu.

Nie wiemy, czy słyszy. Nie wiemy, czy będzie słyszał. Wiemy, że zrobimy wszystko by już nie cierpiał.

Pomóżcie nam, abyśmy mogli pomóc temu psu.
Każda złotówka się liczy, bo to leczenie tanie, niestety, nie będzie.

Za każdą wpłatę Z SERCA DZIĘKUJEMY <3

OTOZ ANIMALS – Inspektorat
Gliwice ul. Kościuszki 35
nr konta: 41 1240 4302 1111 0010 5992 3319
z dopiskiem: uszy